Świętym nie jest się od zaraz
Ksiądz Stanisław Streich
Zostać świętym lub błogosławionym to marzenie wielu. Choć czasami w głowie figle, zerkamy ku niebu. Jakby ktoś nam szeptał w ucho, że to sprawa przesądzona, bo od dziecka i na zawsze
aureola już gotowa.
Czy ją kiedyś nałożymy? Tego nie wiem, ale Pan Bóg uśmiechnięty, patrząc na nas, podśpiewuje
Sancto – co tłumaczy się po prostu ŚWIĘTY!
Wydawało się wszystkim, że ksiądz Stanisław Streich był normalnym księdzem. Odprawiał Mszę Świętą, chrzcił dzieci, spowiadał wiernych i modlił się. Tylko że to wszystko robił tak, jakby właśnie po to się urodził. Najlepiej, najcierpliwiej i najodważniej.
I za tę odwagę wszyscy do dziś go najbardziej podziwiają.
Ale męczennicy tak mają, są po prostu odważni. A ksiądz Stanisław ostatecznie został męczennikiem. Czyli kimś, komu zabrano życie tylko dlatego, że kochał Pana Jezusa i głosił Jego naukę. Miał wtedy tylko 36 lat.
Jak wyglądało jego dzieciństwo, i jak to się stało, że został księdzem? Przeczytajcie w kwietniowym numerze "Małego Przewodnika".
Zamieszczona jest tam ilustracja, która obrazuje ważne wydarzenie z życia małego Stanisława Streicha. Ilustrację tę możecie pokolorować według własnego uznania.