7.01.2024
Mk 1, 6b–11
„Idzie za mną mocniejszy ode mnie”.
Rzadko zdarza się nam powiedzieć o koledze lub koleżance, że są od nas lepsi. Jan Chrzciciel nie miał z tym kłopotu. Bez trudu nazwał Pana Jezusa „mocniejszym od siebie”. Myślę, że to dlatego, że chrzest jest jak lampa elektryczna. Kiedy się ją zapali, wszystko od razu widać jak należy. A Jan miał przecież wiele wspólnego z chrztem. My zresztą też! Dlaczego więc nie zawsze widzimy zalety i sukcesy bliźnich? Może z naszą „lampą” jest „coś nie tak”? Może trzeba ją nieco odkurzyć?
Zadanie:
Wieczorem wyłącz światło i spróbuj znaleźć jakiś drobiazg w szafce. I co? Łatwe zadanie? Bez światła trudno się żyje.
14.01.2024
J 1, 35–42
„Oto Baranek Boży”…
Kiedyś, w czasie Mszy św., gdy ksiądz podnosił do góry hostię i mówił: „Oto Baranek Boży”, mały Krzyś szeptem obwieścił kościołowi: „Ksiądz chyba nigdy nie widział prawdziwego baranka! Ja widziałem, a nawet go głaskałem”. Ktoś, kto dotykał baranka, wie, że jest on miękki, ciepły i łagodny i wcale nie trzeba się go bać. Dlatego mówi się o Panu Jezusie, że jest „Barankiem Bożym”. Bo możemy przytulić się do Niego bez lęku.
Zadanie:
Narysuj na kartce baranka. Na „brzuszku” wypisz jego cechy – np. łagodny, cichy itd. Na końcu zastanów się, którą cechę i dlaczego można przypisać mamie, tacie i rodzeństwu.
21.01.2024
Mk 1, 14–20
„Pójdźcie za Mną, a sprawię, że się staniecie rybakami ludzi”.
Jak to możliwe, że apostołowie natychmiast zrozumieli, iż stać się „rybakami ludzi” to najważniejsze z wszystkich zajęć? Nie pytali Pana Jezusa ani o wędki, ani o to, gdzie mają łowić ludzi. Po prostu
zostawili swoje sieci i poszli za Panem Jezusem. Dopiero później okazało się, że to łowienie ludzi jest o wiele trudniejsze niż łowienie ryb. Pokazali nam jednak, że trudności trzeba pokonywać, a nie uciekać
od nich.
Zadanie:
Gdyby Jezus wysłał cię na połów ludzi, kogo pierwszego chciałbyś „złowić”? Pomyśl o tej osobie i dziś wieczorem pomódl się za nią najszczerzej, jak potrafisz.
28.01.2024
Mk 1, 21–28
„Wiem, kto jesteś: Święty Boży”.
Jak myślicie, po czym zły duch rozpoznał Pana Jezusa? Przecież Pan Jezus nie miał nigdzie przypiętego identyfikatora z imieniem i nazwiskiem, a kiedy się pojawił, zły duch zaczął krzyczeć wniebogłosy i uciekać gdzie pieprz rośnie.
Dobrze, że my nie musimy się bać Pana Jezusa. A wręcz przeciwnie, kiedy tylko się do nas zbliża, możemy otworzyć szeroko ramiona i biec do Niego. A On nas zawsze mocno przytuli.
Zadanie:
Wypisz pięć „znaków szczególnych”, po których ludzie natychmiast powinni rozpoznać Pana Jezusa.