Nasze perełki

ORW Sancja

ORW Sancja

czyli inaczej HISTORIA PEWNEGO WYJĄTKOWEGO MIEJSCA

Wcale nie tak dawno, bo to tylko jakieś 7 lat temu, i wcale nie za górami i za lasami, a w centrum miasta nad rzeką Wartą powstawało miejsce, które po pewnym czasie okazało się być naszym ulubionym, naszą szkołą.

Ja, Alka i mój wspaniały kolega Antek  jesteśmy tutaj od samego początku i to z naszej perspektywy opowiemy wam historię ORW Sancja.

Pewnego dnia zebrała się grupka szalonych ludzi z wielkim sercem i ciekawymi pomysłami. Snuli plany i roztaczali ciekawe wizje, a do tego nieustannie powtarzali „ORW Sancja”. Dziś już rozumiemy, co oznaczało to hasło: Ośrodek Rewalidacyjno-Wychowawczy SANCJA. Błogosławiona Sancja Szymkowiak to patronka naszej szkoły i wierzymy, że pomaga nam, jak przystało na patrona.

Mały wielki początek
Na początku wszystko było małe, nawet budynek.
Z pierwszego roku pamiętamy już niewiele, ale na pewno nikt nie zapomniał, jak nasi nauczyciele urządzali dla nas sale i przygotowywali ciekawe pomoce do pracy.
Jednak prawdziwa przygoda zaczęła się we wrześniu 2015, kiedy rozpoczęliśmy taki prawdziwy rok szkolny. Przybyło nam koleżanek i kolegów. Pojawiły się też nowi dorośli. Każdy z nich miał przydzielone ważne zadania: zajęcia pedagogiczne, fizjoterapię, logopedię, religię, stymulację bazalną. Każdego dnia dzielnie pracowaliśmy z terapeutami, którzy próbowali się z nami „dogadać” i postawić nas na nogi. Wtedy padało wiele skomplikowanych haseł typu: hamowanie progresji deformacji, podnoszenie jakości życia, pozytywny wizerunek osoby niepełnosprawnej, rehabilitacja społeczna… W sumie niewiele z tego rozumieliśmy, my się po prostu dobrze bawiliśmy…
I tak płynął czas w ORW Sancja…

Pierwsza Komunia Święta
W naszej szkole słuchamy opowieści o Bogu i staramy się budować wspólnotę. Dlatego każdego roku kilkoro z nas przystępuje do I Komunii św. – doskonale czujemy, że to bardzo ważny czas w naszym życiu i życiu naszych rodzin...

O reszcie opowiadam wam w wakacyjnym numerze "Małego Przewodnika" na stronach 26-29. Zamieściłem tam także wiele przepięknych zdjęć, które pomogą wam przekonać się na własne oczy, w jak naprawdę niezwykłym miejscu mieszkam wraz z moimi przyjaciółmi. A może będziecie kiedyś chcieli nas odwiedzić osobiście? Pośmylcie o tym. Naprawdę BARDZO was zaparaszamy!