Czytamy bo to kochamy

Dwa marzenia czyli legenda o samotnym smoku

Dwa marzenia czyli legenda o samotnym smoku

Dawno, dawno temu, w środku puszczy żył sobie smok. Był samotny. Zwierzęta, nawet te największe, bały się go i trzymały się od niego z daleka. Tylko niektóre ptaki podlatywały bliżej i smok mógł wtedy posłuchać ich pogodnego śpiewu. Lubił to, ale nie znał ptasiego języka, więc nie wiedział, o czym śpiewały.

Smoki są długowieczne. Mijały lata, a smok wciąż pozostawał w tym samym miejscu. Nie dlatego, że nie chciał się ruszyć. Chciał, ale nie mógł. Musiał pilnować skarbu. Takie właśnie zadanie dostał dawno, dawno temu. Usłyszał wtedy, że jeśli je dobrze wykona, czeka go nagroda, i to podwójna. Ktoś powiedział:
Dwa marzenia się spełnią,
dwie nagrody dopełnią.

Smok nie wyobrażał sobie jednak, że będzie to tyle trwało. Bardzo długo, nawet jak dla smoka. Smoki są jednak uparte, a może raczej wytrwałe, i skoro dostał takie polecenie, po prostu je wypełniał. Pośrodku puszczy pilnował góry złota, brylantów i drogich kamieni. Wiedział, że to bezcenny skarb, choć nie wiedział dlaczego. Nie można się przecież najeść złota ani napić brylantów. Nie śpiewają też one jak ptaki, nie szumią jak drzewa ani nie marzą jak smoki.
Smok bowiem urozmaicał sobie samotność marzeniami. Oczyma wyobraźni widział żaglowce sunące po błękitnych wodach, niezmierzone białe obszary, na których nic nie rosło, lasy pełne drzew i zwierząt, jakich nie było w tej puszczy, w której mieszkał. Przede wszystkim jednak wyobrażał sobie przyjaciela, który towarzyszy mu w wyprawach do tych niezwykłych krain. Nie widział go wyraźnie, ale wiedział, że to przyjaciel, bo chętnie słuchali się nawzajem, zachwycali się tym samym i pomagali sobie, gdy zaszła potrzeba. 
Pewnego dnia smok usłyszał dziwny dźwięk, który się zbliżał. Była to trąbka, ale tego smok nie mógł wiedzieć. Polowanie! Młody książę, który był władcą całej puszczy, w pogoni za jeleniem zagubił drogę i nagle znalazł się tuż przed smokiem.
– Ach! – zawołał, nie wiadomo czy bardziej zachwycony widokiem skarbu nad skarbami, czy przerażony jego potężnym strażnikiem. Uniósł łuk i napiął cięciwę.
– Skarb będzie mój! – krzyknął.

... i ani słowa więcej wam nie zdradzimy. Jeśli chcecie się dowiedzieć, co się stało z niezwykła przepowiednią, otwórzcie wakacyjny numer "Małego Przewodnika" i poznacie tejemnicę przepowiedni.