Ojcze nasz

I odpuść nam nasze winy

I odpuść nam nasze winy

Jacek przez cały tydzień oszukiwał. Nie tylko rodziców i Tolę, ale nawet Jarka. A przecież przyrzekli sobie, że kogo jak kogo, ale siebie nigdy w życiu nie oszukają. Bo bliźniacy nie mogą się oszukiwać i tyle. Ale Jacek nie dotrzymał słowa. Kiedy Jarek zasypiał, Jacek nielegalnie włączał komputer i grał jak szalony z kolegami z sieci w jakąś potworną grę. Oczywiście czas się nie liczył. A w zasadzie to nic się nie liczyło. Nawet to, że wieczorem wcale się nie modlił, tylko klęczał i czekał, aż brat zaśnie. Owszem, Jarkowi podpadły te dziwnie długie modlitwy brata, ale ten twierdził, że spobożniał.

Wszystko się wydało, kiedy usnął przy komputerze i tata znalazł go tam rano.
– To było świństwo! – krzyczał wściekły Jarek. – Tego się nie robi bratu! I to bliźniakowi na dodatek!
– To było oszustwo – włączyła się Tola. – Kłamałeś jak najęty, kiedy rodzice pytali, dlaczego masz podkrążone oczy. I jeszcze na panią od polskiego zwalałeś, że cię niby gnębi.
– Tak mówiłem? – Jacek próbował się jakoś bronić. – Pewnie źle mnie zrozumiałaś.
– Aż za dobrze zrozumiałam – Tola nie dawała się bratu.
– No… przepraszam was. – Jacek próbował załagodzić sprawę. – Nie możecie mi tak po prostu wybaczyć?
– Takich oszustw się nie przebacza! – Jarek odwrócił się na pięcie i wyszedł z pokoju, a za nim Tola. Jednak po chwili Tola wróciła i dodała:  – Chcę ci tylko powiedzieć, że nas mogłeś oszukać, ale Pana Boga nie. On wszystko widział. I wie, że kłamałeś Jarkowi, że się modlisz, a wcale tego nie robiłeś. Jak ty mogłeś przez cały tydzień się nie modlić?! Bardzo jestem ciekawa, jak jutro na Mszy Świętej spojrzysz Panu Bogu w oczy?
Jacek aż się skurczył, kiedy uświadomił sobie, że rzeczywiście jutro jest niedziela i z całą rodziną jak zawsze idą na Mszę Świętą. – Co tu zrobić? – myślał gorączkowo. – Jak to załatwić? Z kim tu porozmawiać? Jarek się nie odzywa i ma rację – pomyślał – też bym się do niego nie odezwał. Tola zadziera nosa i tylko będzie mnie pouczać. Mama poszła do babci z cieplutką szarlotką. Ale tata jest. Idę do niego – westchnął. – Z tatą zawsze się można jakoś dogadać, tak jak z mamą. Gorzej z Jarkiem i Tolą – mruknął.
– Czy tatuś też się na mnie tak gniewa jak oni? – zapytał nieśmiało, wskazując głową na pokój, w którym Tola z Jarkiem „wieszali na nim psy” – tak to określił.
– A jak myślisz?..

Czy tatuś naprawdę gniewał się na Jacka i co udało się zrobić z tym wszystkim? Sprawdźcie sami. Przekonajcie się też, co ma z tym wspólnego wezwanie z modlitwy "Ojcze nasz" odpuść nam nasze winy. Czy naprawdę mamy szansę, by Bóg nam je odpuścił?
Odpowiedzi na te pytania znajdziecie na swtronach 6-9 marcowego "Małego Przewodnika".