– Kleofasie, co to za domek z kratkami? – wrzeszczał Antek na pół kościoła.
– Cii! – upomniał go anioł, przykładając koniec skrzydła do jego ust. – Zapomniałeś, że jesteś w kościele, a tu, jeśli już koniecznie trzeba coś powiedzieć, to robi się to szeptem, by nie przeszkadzać modlącym się...