– Basia powiedziała, że Aśce słoń nadepnął na ucho. Bo mówi do niej, a ta nic nie słyszy – Alicja zdawała Bobkowi relację ze spotkania z Basią. – No i Basia mówiła, że wczoraj ledwo uratowała Asię przed szpitalem. Ostrzegała ją, że nadjeżdża auto, a Aśka i tak chciała wejść na jezdnię.
– Niektórzy tak mają – mruknął Bobek.
– Mógłbyś mnie posłuchać, a nie bawisz się jakimś słoikiem i bandażem – naskoczyła na niego Alicja.
– Zadanie domowe robię. A to nie jest bandaż, tylko gaza.
– Phi! Też mi zadanie – zakpiła Alicja.
– Fasolę sadzę. Mieliśmy na przyrodzie o ziarnach, sianiu i sadzeniu. I pani Inga chciała, żebyśmy się przekonali na własne oczy, jak silne może być małe ziarenko. No to sadzę i mam nadzieję, że coś z tego wyrośnie.
– Nie miej złudzeń – zaśmiała się Alicja. – Popatrz na kwiaty na twoim parapecie…
Bobek bezbłędnie wyczuł ironię i natychmiast rzucił się w pogoń za Alicją. Dobrze, że akurat tata wchodził do domu, bo niechcący zatarasował im drogę.
– Co tym razem? – zapytał.
– Bo Alicja jest złośliwa i naśmiewa się ze mnie – skarżył Bobek. – i jeszcze przeszkadza mi w odrabianiu zadania domowego.
– Nieprawda! – wypierała się Alicja.
– Hm… – mruknął pod nosem. – A wiecie, że od pewnego czasu się zastanawiam, czy złośliwość w sercu sieje się sama, czy też się ją sadzi. Ktoś coś wie na ten temat?
– U Alicji sama rośnie i to jak na drożdżach! – wypalił Bobek.
– Nieprawda! Sadzi się ją – broniła się Alicja. – Tak jak fasolę.
– Niech tatuś jej coś powie! – Bobek o mało nie pękł ze złości.
– Ja myślę, że jedno i drugie – powiedział tata. – Można siać i dobre, i złe rzeczy. Niektórzy wybierają dobre, inni złe. Decyzja zależy od człowieka. A różnica jest taka, że o te dobre, trzeba bardzo dbać, by urosły. A złe rosną bez niczyjej pomocy. Dobrze wiecie, jak to jest choćby z naszymi truskawkami. Trzeba je pielić i podlewać, a chwasty same rosną i szybciej niż truskawki. Tak właśnie jest z dobrem i złem, które człowiek zasiewa w sercu.
Czy tata miał rację? I co na to wszystko brat Feliks? Koniecznie przeczytajcie w styczniowym numerze!