Moja Msza Święta

Czy MUSZĘ chodzić na Mszę Świętą?

Czy MUSZĘ chodzić na Mszę Świętą?

– Znowu niedziela i trzeba iść do kościoła. A mogło być tak fajnie – mruczał Bobek, który tak naprawdę miał na imię Jasiek. Rodzina nazywała go Bobkiem z powodu jego fascynacji Bobem Dylanem. Z tego też powodu zawzięcie uczył się grać na gitarze i nie pozwalał zbyt krótko przyciąć sobie włosów. Chciał być w całej pełni Bobem Dylanem.

– Kiedyś cię nagram i prześlę te twoje gitarowe wypociny Bobowi Dylanowi – odgrażała się Alicja, jego bliźniacza siostra. – Spalisz się ze wstydu!
– Nie marudź. Jeszcze będziesz prosiła, żebym ci podarował po znajomości bilet na mój koncert. A wtedy zobaczymy.
– W życiu!
– To się okaże – zaśmiał się Bobek i zrobił tę swoją zarozumiałą minę, o której wiedział, że rozzłości Alicję na sto procent.
I miał rację. Natychmiast w jego stronę poleciały dwie poduszki. Jedna po drugiej.
– Pozrywasz struny i uszkodzisz gitarę! – histeryzował Bobek, bohatersko osłaniając instrument.  
– A wy jeszcze nie gotowi? – tata niezauważony wszedł na cały ten harmider. – Co się z wami dzieje? Zaraz idziemy na Mszę Świętą, a wy się kłócicie?
– Aaa… czy koniecznie musimy iść na Mszę? – nieśmiało zapytał Bobek.
– To znaczy? – tata najwyraźniej był zakłopotany tym pytaniem. Zawsze całą rodziną chodzili na Mszę Świętą i nigdy do tej pory dzieci nie zgłaszały żadnych zastrzeżeń. Ale tym razem Alicja niespodziewanie poparła Bobka. – No właśnie, a co by było, gdybyśmy chociaż w jedną niedzielę nie poszli?
– Myślę, że źle by było – odpowiedział tata.
– Wiem! – wyrwał się Bobek. – Pan Bóg na pewno bardzo by się na nas obraził. Może nawet cisnąłby w nas z góry jakąś błyskawicą…

Co się zdarzyło dalej i co postanowili Ala z Bobkiem? Koniecznie przeczytajcie. Rozwiażcie także zadania, które znajdziecie na drugiej stronie interaktywnej kolorowanki z Owieczką Magdą.