Temat numeru
Szybowce - podniebne latawce
Świat z lotu ptaka jest piękny i zaskakujący, ponieważ lecąc można zobaczyć coś, czego nie widać, kiedy stąpamy po ziemi, np. pola układające się w kolorowe mozaiki, drogi wijące się jak serpentyny… a przede wszystkim można podziwiać bliskość chmur, ich wielkość, a zarazem lekkość – opowiada mama Asi i Michała, która uwielbia latać szybowcem i oglądać świat z góry.
Szybowiec, chociaż z wyglądu przypomina samolot, wcale samolotem nie jest. Nazywamy go statkiem powietrznym. I choć nie posiada silnika (o tak, to jest naprawdę zdumiewające!), wyniesiony na odpowiednią wysokość porusza się dzięki działającym w atmosferze prądom powietrznym.
Uwaga! Startujemy
Szybowiec sam nie wystartuje – jak samolot, który posiada silnik. Musi zostać uniesiony nad powierzchnię ziemi. Często pomaga mu w tym samolot holujący. Przyczepia się do niego linkę, na której szybowiec – niczym latawiec na sznurku – unosi się w powietrze. Samolot wynosi szybowiec na wysokość 300 do 600 m. Następnie „macha” skrzydłami – to znak, że szybowiec może się wyczepić i od tego momentu będzie leciał samodzielnie.
Jak bociany
Aby szybowiec mógł unosić się w powietrzu, pilot musi wprowadzić go w komin termiczny, najlepiej jeśli uda mu się „podlecieć” pod chmurę o nazwie cumulus – to taki „biały baranek” na niebie. Krążąc w kominie termicznym, wznosi się do wysokości nawet 2 tys. metrów i z tej wysokości może lecieć na odległość nawet kilkudziesięciu kilometrów...
Więcej o szybowcowych tajemnicach i podniebnym fruwaniu znajdziecie w wakacyjnym numerze "Małego Przewodnika". Koniecznie tam zajrzyjcie!