Spotkanie z tajemnicami

Sakrament małżeństwa

Sakrament małżeństwa

Joszko wrócił oburzony z wesela wujka Jakuba i nowej cioci Ani. Stwierdził, że jak dorośnie, to nigdy nie weźmie ślubu, bo nie przeżyje takiego wstydu.

– Ale co się stało? – dziwił się Maksiu. – Najpierw nie mogłeś się doczekać tej uroczystości, a teraz narzekasz. Garnitur ci nie pasował czy nowe buty uwierały? – bez litości naśmiewał się z niego, bo uznał, że za nic w świecie nie dałby się tak wystroić jak Joszko. Uważa, że garnitury należą się tylko starszym panom, czyli takim, którzy już mają nawet więcej niż trzydzieści lat.
– Człowieku, nie wiesz, o czym mówisz! – bronił się Joszko, dostając coraz większych wypieków na twarzy. – Ale teraz nie o garniturze, tylko o ślubie. Posłuchajcie – zaczął w końcu.  – Siedzimy wszyscy w kościele. Goście weselni wystrojeni. Fotograf robi, co może, by zrobić ciekawe ujęcia. Para młodych trzyma się za ręce i widać, że nie mogą doczekać się chwili, kiedy ksiądz w końcu udzieli im ślubu, a ksiądz Antoni mówi nagle, że bardzo przeprasza państwo młodych, ale on nie może udzielić im ślubu. Nie zrobi tego choćby nie wiem jak go prosili.
– Nie mów! – Ida z Tosią aż pisnęły z przerażenia. – Coś takiego zrobić w dzień ślubu i to zaprzyjaźnionej rodzinie? Jak można?!..

A resztę musicie przeczytać w sami otwierając czerwcowy numer "Małego Przewodnika".