Lamelka opowiada o...

O czytaniu!

O czytaniu!

Moja sąsiadka, pani Jula, nie lubi czytać. Twierdzi, że czytanie to strata czasu. – Lamelko, czytanie to przeżytek – często mi powtarza. – Zamiast czytać, oglądaj telewizję, graj na komputerze i szalej na hulajnodze. Albo nie rób nic. Siedź w fotelu tak jak ja. Przekonasz się, że to bardzo przyjemne.

– Byłoby przyjemniejsze, gdyby było
z książką – zachęcałam, ale bez skutku.
   Pewnego dnia pani Jula zaprosiła mnie na urodziny. Dałam jej trzy prezenty. Dużą, średnią i małą książkę. Przyznaję, było to trochę złośliwe.

– Bardzo pożyteczne prezenty, dziękuję Lamelko – podziękowała gospodyni i natychmiast z dużej książki zrobiła podnóżek. Średnią podłożyła pod krótszą nogę chwiejącego się stolika.

A najmniejszą zamieniła w klapkę na muchy. Potem zapaliła

świeczki na bardzo cytrynowym torcie i już chciała je zdmuchnąć, ale ją zatrzymałam:

– Niech pani najpierw pomyśli marzenie!

– To nie ma sensu – westchnęła jubilatka.

Co się zdarzyło dalej? To nie takie proste, by się dowiedzieć.
Należy własnoręcznie złożyć książeczkę, który ukryła się we wrześniowym numerze "Małego Przewodnika", a później już będzie wszystko jasne.