Poradniczek dla małych i dużych

Czy huśtawki są tylko dla dzieci?

Czy huśtawki są tylko dla dzieci?

Było ciepłe, ciche, czereśniowe popołudnie. Lamelia Szczęśliwa siedziała na huśtawce zawieszonej na czereśniowym drzewie i puszczała bańki mydlane. Jedne z nich były małe jak czereśnie, inne zaś większe od kalafiorów.

– Co pani robi?! – pytanie Gabrysi zmąciło czereśniową ciszę i połknęło kilka największych baniek.
– Huśtam się i puszczam bańki – odpowiedziała radośnie Lamelia.
– W tym wieku? – zdziwił się Kajtek.
– Drogi chłopcze. Każdy wiek na huśtanie się i puszczanie mydlanych baniek jest dobry. Robiłam to w dwudziestym wieku i robię w dwudziestym pierwszym. Nie widzę w tym nic dziwnego – wyjaśniła pani Szczęśliwa.  
– Ale ja pytałem o pani wie… – zaczął chłopiec.
Lecz nie dokończył, bo Lamelia zeskoczyła z huśtawki i podała mu słomkę. Potem odwróciła się na pięcie i spytała Gabrysię, czy pomoże jej zrobić czereśniową biżuterię.
– Nie – pokręciła głową Gabi. – Przecież nie jestem już maluchem.
– Ja też nie jestem maluchem – zaśmiała się Lamelia. – Ale czereśniową biżuterię robię podczas każdych czereśniowych żniw. Taka biżuteria nie tylko jest piękna, ale i bardzo smaczna – dodała i zrobiła czereśniowe kolczyki.
– A ja chciałabym być już dorosła...
Co się zdarzyło dalej? Przeczytajcie w czerwcowym "Małym Przewodniku".