Niezwykła pocztówka, która może być jedną z niespodzianek dla taty. Stanie się ona wspaniałym upominkiem jeśli ją własnoręcznie udekorujecie. Wytnijcie koronę, medal, parasol i szalik i „ubierzcie” niedźwiadka. Na odwrocie napiszcie swoje, z serca płynące życzenia dla taty – który chyba ma wiele wspólnego z misiem. I wcale nie myślę o futerku, ale o tym, że przy tacie dzieci czują się bezpiecznie. Bo tata broni, ochrania, tuli i kocha.
W czerwcu podobno w dziecięcych głowach fruwają kolorowe motyle, balony i może jeszcze ogromne mydlane bańki. Niektórzy mówią, że wtedy właśnie najlepiej smakują lody, lizaki i wata cukrowa. Dlaczego?
Wszyscy to wiedzą, nawet owieczki, że czerwiec to dla dzieci wyjątkowy miesiąc. I nie tylko 1 czerwca jest bardzo ważny, ale i 23 czerwca. Wtedy świętujemy Dzień Taty. Zatem od rana do wieczora myślimy o tacie. Składamy mu życzenia i obdarowujemy prezentami.
Urwisie, otwórz ucho i posłuchaj co w czerwcu mówi do Ciebie Bóg.
Biblia to jest ważna księga, tylko język w niej niejasny a ja wolę, gdy historie mają język mój, mój własny. Tylko tak zrozumieć mogę, o czym jest naprawdę mowa, i historię tę biblijną, do swej własnej dopasować…
Była sobie dziewczynka zakochana w tańcu, co najbardziej lubiła bale przebierańców. Bo wtedy bez użycia czarodziejskiej różdżki mogła się przemieniać jak baśniowe wróżki – czy to w Kopciuszka, czy to w czarownicę… Wystarczyło, że zmieniła maskę lub spódnicę.
Dzieciństwo to najpiękniejszy etap życia – tak mówią dorośli. Wielu z nich naprawdę zrobiłoby dużo, by choć na chwilę znów stać się dzieckiem. By włączyć kolejkę elektryczną i pomknąć pociągiem po szynach, na których nie zdarzają się żadne wypadki. Albo otworzyć walizkę z zestawem małego lekarza...
Było ciepłe, ciche, czereśniowe popołudnie. Lamelia Szczęśliwa siedziała na huśtawce zawieszonej na czereśniowym drzewie i puszczała bańki mydlane. Jedne z nich były małe jak czereśnie, inne zaś większe od kalafiorów.
Gąsienica Rozalka była zawiedziona. Przez całe swoje życie, czyli już ponad tydzień, siedziała na gałęzi jabłoni i objadała znajdujące się tam liście. Od rana do wieczora robiła to samo: gryzła, żuła i łykała, a potem znowu gryzła, żuła i łykała. Tęsknym okiem przyglądała się kolorowym motylom...