Spotkanie z tajemnicami

Bierzmowanie

Bierzmowanie

– Nigdy w życiu nie pozwolę się wybierzmować! – Joszko krzyczał jak oparzony. – Nawet nie próbujcie mnie do tego zmuszać!

– Przestań panikować – Ida zrobiła minę, która chciała powiedzieć: ten jak zwykle histeryzuje. Na głos jednak powiedziała – jakim cudem wybierasz się do bierzmowania, skoro jeszcze nawet nie byłeś u Pierwszej Komunii. Wszystko po kolei. Uspokój się więc, bo jak na razie nikt cię tam nie wysyła.

– Ale kiedyś mnie poślą – Joszko nie dawał za wygraną. – Zresztą was też! – odgrażał się. – Zdajecie sobie sprawę, że tam przypalają ogniem?

 

– Ten to ma wyobraźnię – zaśmiał się Maksiu. – Gdyby tak było, to nikt dobrowolnie nie poszedłby do bierzmowania. A mój brat był i mówił, że jest nieźle. A on na pewno by mi powiedział prawdę.

– No mówię wam, że przypalają ogniem, ale wcześniej jeszcze smarują olejem czy czymś takim. Chyba po to, żeby się lepiej paliło.

 

– Słowo daję, że Joszko oszalał – pisnęła Tosia i zaczęła się tak śmiać, że aż pani, która właśnie mijała ich z jamnikiem, omal nie wypuściła z ręki smyczy.

– Widzieliście? – powiedział Maksiu, prawie pękając ze śmiechu. – To był jamnik podpalany…

I tego Joszko miał absolutnie dosyć.

Jak się skończyła ta historia i co miał do powiedzenia na temat BIERZMOWANIA Anioł Stróż Idy, przeczytajcie w listopadowym numerze "Małego Przewodnika".