Wywiady
Z ALICJĄ do krainy czarów…
Tytuł nie jest przypadkowy, ponieważ Alicja wręcz czaruje nas swoim głosem i posyła w podniebne przestworza tam, dokąd dolatują tylko anioły. Sama – podobna do nich – swoim śpiewem przenosi nas z miejsca na miejsce i pozwala nam pobyć tam, gdzie spełniają się chyba wszystkie nasze marzenia. A później swoją postawą podpowiada nam, że jeśli się odkryje swój talent i uczciwie nad nim pracuje, to wszystko jest możliwe.
I jak tu jej nie wierzyć, kiedy jest się świadkiem tylu sukcesów?
ALICJA REGA w rozmowie z s. Ines Krawczyk
Ważne jest, by umieć odnaleźć w sobie talent, który Pan Bóg nam podarował. Niektórzy ludzie szukają go bardzo długo, inni nie znajdują – a szkoda. Tobie udało się go odnaleźć i to w bardzo krótkim czasie. Powiedz, jak to zrobiłaś lub kto ci w tym pomógł?
– U mnie w domu jest zwyczaj kolędowania. Jako mała dziewczynka pamiętam, że mama grała na fortepianie, a moja starsza o sześć lat siostra towarzyszyła jej na skrzypcach. Pozostali domownicy, a jest nas siedmioro – śpiewaliśmy. Mój głos zawsze wyróżniał się spośród innych. Dlatego mama zaproponowała konkurs kolęd. Mając cztery lata, wygrałam Gminny Konkurs Kolęd i Pastorałek w Łysej
Górze. I tak to się zaczęło.
Czy byłaś od razu przekonana, że to właśnie jest to? A może… zamierzasz jeszcze szukać swojego talentu? Może to jeszcze nie wszystko, co się w Tobie ukrywa?
– Muzykowanie nie sprawia mi trudności i jest dla mnie naturalne. Daje mi dużo radości i satysfakcji, zwłaszcza gdy czuję, że podoba się innym. Ale lubię także zwierzęta i chciałabym im pomagać.
Wydaje się, że wszystko Tobie w życiu się udaje. Lista Twoich osiągnięć i sukcesów jest tak długa, że można się za głowę złapać. Czy to efekt Twojej ciężkiej pracy, czy sprawa odkrytego w odpowiednim czasie talentu?
– Myślę że mam talent, ale jest to zasługa w dużej mierze tego, że ciężko pracuję, by coraz lepiej śpiewać. Jeśli chcemy dojść do czegokolwiek w życiu, musimy sami na to zapracować.
Musisz bardzo dużo od siebie wymagać, gdyż jesteś pilną uczennicą szkoły muzycznej, do której dojeżdżasz 30 kilometrów. Ćwiczysz nie tylko głos, ale grę na gitarze i pianinie. Masz bardzo dużo występów i koncertów. W jaki sposób to wszystko godzisz?
– Na co dzień uczęszczam do Ogólnokształcącej Szkoły Muzycznej w Tarnowie, gdzie mam połączone zajęcia muzyczne z ogólnokształcącymi. Na zajęcia wokalne dojeżdżam w weekendy do oddalonego o 100 kilometrów Rzeszowa. Kształcę głos pod kierunkiem pani Anny Czenczek w Centrum Sztuki Wokalnej. Bardzo często uczę się w podróży, wykorzystuję każdą wolną chwilę.
Czy poza muzyką masz inne zainteresowania?
– Od zawsze lubiłam sport, więc w wolnej chwili jeżdżę na rowerze, deskorolce, rolkach i pływam. W zimie jeżdżę na snowboardzie.
Zdarzyło się Tobie spędzić dzień tak, byś nie zaśpiewała ani jednej piosenki, nawet sobie?
– Myślę, że to niemożliwe, ponieważ cały czas coś sobie nucę pod nosem, po prostu jestem bardzo muzykalną dziewczyną.
Kiedy podczas występów w programie „Mali Giganci” siłą rzeczy musiałaś rywalizować z koleżankami i kolegami, którzy także mają nieprzeciętny talent wokalny, to jaka myśl Tobie towarzyszyła? Niech wygra najlepszy – choć to mogło oznaczać, że nie będziesz tą osobą ty; czy też: obym wygrała!
– Nigdy nie myślałam wyłącznie o zwycięstwie, ponieważ śpiew jest dla mnie zabawą, a w życiu nie liczy się tylko wygrana, ale coś więcej. W tym programie wszyscy się świetnie bawiliśmy i czuliśmy jakby to był nasz drugi dom, ponieważ panowała tam cudowna atmosfera i większość czasu spędzaliśmy na próbach w studiu.
Możesz zabrać nas na chwilę za kulisy i opowiedzieć jak wygląda Twoje przygotowanie do występu?
– Zazwyczaj nucę sobie piosenkę, którą za chwilę zaśpiewam na scenie. Nigdy się nie stresuję zarówno przed występem, jak i w trakcie śpiewania przed publicznością. Ważne przed występem jest skupienie, dlatego staram się, by nic mnie nie rozproszyło.
Stałaś się dla wielu swoich rówieśników osobą, z którą chcieliby się na chwilę zamienić. Jak myślisz, co najbardziej by się im spodobało, gdyby przez chwilę mogli być Tobą?
– Jestem bardzo pozytywną osobą i kocham się wygłupiać, (chociaż na taką nie wyglądam). Dlatego myślę, że za to by mnie wiele osób polubiło, gdyby byli mną. Prowadzę zwyczajny tryb życia, chodzę do szkoły, nie mam indywidualnego nauczania, dlatego moje życie niczym się prawie nie różni od życia moich rówieśników, poza tym, że dużo koncertuję.
Jakie rady dałabyś swoim koleżankom i kolegom, którzy szukają ukrytych w sobie talentów. Co powinni zrobić, by je znaleźć?
– Moim zdaniem powinni próbować wielu rzeczy, na przykład śpiewu, tańca, sportu, gotowania. Myślę, że wtedy odnajdą swój talent. Nie powinni się zrażać, gdyby im coś nie wychodziło. Może to nie jest to, co powinni wykonywać i oczywiście muszą się uzbroić w cierpliwość, a przede wszystkim myśleć pozytywnie.
Serdecznie pozdrawiam Czytelników „Małego Przewodnika Katolickiego!” Alicja Rega