Pod skrzydłem anioła

Nie jesteś niczyja

Nie jesteś niczyja

Jeśli czujesz się czasami tak jak MAŁA, czyli po prostu niczyja, to koniecznie przeczytaj tę opowieść.

Mała: – Powiedz mi, Aniele, czy ty jesteś mój?

Anioł: – Jestem Boży, ale i twój też. A czemu pytasz?

Mała: – A czy znasz bajkę pod tytułem „Idzie sobie Mała ulicą, małą piąstką wyciera łzy”?

Anioł: – Bajki takiej nie znam, ale…

Mała: – Ale tak po anielsku zajrzałeś pewnie do mojego snu pod tym tytułem? Jednak pozwól, że ja ci go opowiem po swojemu, a ty mi pomożesz odgadnąć kilka zagadek z tego snu, dobrze? To wiesz pewnie, że był to straszny sen, koszmar prawie, choć żadnych potworów z horrorów w nim nie było.

Anioł: – No więc mów, co takiego ci się śniło.

Mała: – W tym śnie szłam sobie jakąś całkiem obcą ulicą w zupełnie obcym mieście. Nie wiedziałam, jak mam na imię, gdzie jest mój dom i kto jest moją mamą i tatą. Nawet skąd i dokąd idę, też nie wiedziałam. Mijałam całkiem obcych ludzi, z których nikt nawet na mnie nie spojrzał – zupełnie jakby mnie nie było! Ci ludzie mówili do siebie jakimś nieznanym językiem i żadnego napisu nie umiałam odczytać. I wiesz, najgorsze było to, że ja byłam tam zupełnie NICZYJA! Jak taki bezdomny kundelek bez rasy, bez imienia, bez obroży, budy, no i właściciela. To było OKROPNE! Szłam jak jakiś nikt donikąd i płakałam. I chybabym się zapłakała, gdyby nagle gdzieś z góry nie zawołał mnie ktoś po imieniu. Spojrzałam zaskoczona w górę, ale nikogo tam nie zobaczyłam, tylko nagle duża kropla wody kapnęła mi na czoło i… się przebudziłam. No i zjawiłeś się ty – w sam raz na czas. Bo ja wciąż nie wiem, czy nadal nie jestem niczyja?

Anioł: – Nie jesteś, bo obok w pokoju śpi twoja mama z tatą.

Mała: – A gdyby oni nagle mi się stracili, gdzieś mi zniknęli, w powietrzu się rozpłynęli?

Anioł: – To nadal byłabyś NICZYJA!

Mała: – Nie jestem tego taka pewna… Dobrze, to powiedz mi, czyj był ten głos w moim śnie wołający mnie po imieniu?


Czyj to był głos i co okazało się dalej, przeczytajcie na stronach 4-7 kwietniowego numeru "Małego Przewodnika Katolickiego".