Mieszkający z nią pan Grzegorz otwiera książkę. Dwudziestoletni Kacper hałasuje na gitarze elektrycznej. A kot Benek? Cóż, kot Benek ma swoje zdanie na temat naprawdę dobrej rozrywki… - nic nie sprawia takiej frajdy, jak uganianie się za ptakami!
- Beniu, spójrz! – powiedział kiedyś pan Robert, podchodząc do okna. – Widzisz ten wiszący na drzewie karmnik?
Benek oblizał się na znak, że owszem, widzi.
- Ptaki, które tam przylatują, są n i e t y k a l n e ! – oświadczył stanowczo pan Robert. – Dokarmiają je Tomek i Julek, chłopcy z pierwszego piętra, i… sam rozumiesz… - chrząknął. – Byłoby im przykro.
Benek wprawdzie rozumiał, ale natura okazała się silniejsza; przy pierwszej okazji umknął z domu i wspiął się na drzewo – niedługo potem karmnikiem zaczęło rzucać na wszystkie strony. Wokół wirowały pióra, sierść i liście. Ptaki podniosły wrzask...
Co się zdarzyło dalej? Przeczytajcie na stronach 18-20
marcowego numeru "Małego Przewodnika"
KONIECZNIE!