Anioł Stróż

Niebieski Posłaniec

Niebieski Posłaniec

– „Wiem, że mam Anioła – nuciła sobie cicho Mała – bliższego niż cień. Szeptem mogę go zawołać i w nocy i w dzień”… Ciekawe, czy on pokazałby mi się w czyimś przebraniu, a jeśli tak, to w czyim? Nie wiem, bo na pewno nie w takim jak w jasełkach.

Jechała miejskim autobusem, a dookoła był taki okropny hałas, jazgot, turkot, że nawet tego nucenia i mówienia do siebie nie słyszała. Nagle zerknęła na wyświetlacz z nazwami przystanków i z dzisiejszą datą: 9 września – imieniny Anieli.
– Przecież to moje imieniny! – powiedziała do siebie Mała. – A ja całkiem o tym zapomniałam. Wszyscy mówią na mnie Mała, no i u nas się świętuje tylko urodziny. Prawie nikt nie pamięta ani o moim imieniu, ani o imieninach. Szkoda. To tak jakbym nie miała własnego imienia.
Mówiła tak do siebie, ale w tym miejskim hałasie nikt jej nie słyszał.
– Boże, czy Ty choć pamiętasz, jak mi dali na chrzcie na imię i jaką mam patronkę w niebie? – westchnęła Mała. – Bo o tym, że mam Anioła, to się dopiero niedawno przekonałam. Ale czy Ty mnie, Boże, w ogóle w tym jazgocie słuchasz i słyszysz? – Pociągnęła nosem rozżalona, bo zrobiło się jej strasznie przykro. Mama rano zapomniała, w szkole też nikt nie pamiętał o imieninach. A może babcia? Ale ona ostatnio ma z pamięcią duże kłopoty. Mała wytarła kilka łez i nosek, wysiadła na swoim przystanku i poszła w stronę domu babci.
– Ciekawe, czy Pan Bóg mnie słyszy, gdy mnie trudno usłyszeć swoje myśli przy tych hałasach ulicy? – mruczała do siebie Mała. – I czy pamięta mnie po imieniu, bo przecież ma na swojej głowie miliony takich jak ja – znów ciężko westchnęła i spojrzała w całkiem zachmurzone niebo, a plecak jej jeszcze bardziej zaciążył.
I wtedy usłyszała za sobą rowerowy dzwonek. Ścieżką pędził na rowerze ktoś jak listonosz, ale nie w granatowym, tylko w błękitnym mundurze i takiej samej czapce ze złotą gwiazdką. Był młody, uśmiechnięty i gwizdał jakby tę melodię, którą nuciła przedtem Mała. Zahamował przy niej i zapytał: „Czy to ty masz na imię Anielka? Jestem posłańcem i mam dla ciebie przesyłkę. Proszę, podpisz mi, że odebrałaś, bo miałem ją doręczyć do rąk własnych”.
Mała oniemiała. Czegoś takiego się nie spodziewała. Przesyłka dla niej? Dla Anieli, gdy jej imienia już prawie zapomnieli? Ale ten posłaniec miał też błękitną paczuszkę z jej imieniem, nazwiskiem i adresem… Mała wzięła podany jej pisak, podpisała się swoim własnym imieniem: Anielka P. i wzięła paczuszkę. Posłaniec zawołał: „Szczęść ci, Boże, Anielko!”. I prawie odfrunął. Mała stała zdumiona, bo jakoś dziwnie cicho wokół się zrobiło, a po tym posłańcu został dziwny zapach – trochę jak konwalii, trochę jak maciejki albo frezji.
Pobiegła szybko do babci. – Babciu, patrz, jaką przesyłkę właśnie dostałam! – zawołała już w progu. – Ale od kogo? – spytała babcia.
I Mała zaniemówiła. No właśnie: od kogo? Nadawcy nie było. – Jakiś taki niebieski posłaniec mnie dogonił, spytał mnie o moje imię i przekazał mi to do rąk własnych.
– To zajrzyjmy, co jest w środku – powiedziała babcia.
 
Otworzyły pudełeczko, w którym był bukiecik świeżutkich niezapominajek jeszcze z kroplami rosy i dziesiątka różańca z turkusowych kamyków z krzyżykiem i podpisem: „Kołatka do nieba”.
I wtedy Mała nagle sobie przypomniała, o czym myślała i o co wzdychała w autobusie, no i parę minut przedtem. Aż się zaczerwieniła.
– Babciu, ja dziś miałam mnóstwo pretensji, że nikt nie pamiętał o moich imieninach, i że chyba Pan Bóg też nie. I że On mnie chyba nie słyszy. Czy to możliwe, żeby ta paczuszka była od Niego?
Babcia zachwycona patrzyła na niezapominajki i różaniec i powiedziała: – – Cuda się zdarzają, bo Pan Bóg ma cudowne pomysły i niespodzianki.
Na to Mała:
– No a ten błękitny posłaniec?
 Babcia też czuła ten dziwny zapach i powiedziała tajemniczo: Czuć jakby niebem… Anioł to jest posłaniec Boży, a szybszy jest od światła.
Masz teraz czym kołatać do nieba, Anielko. Pan Bóg cię na pewno usłyszy.
 

ANIELE BOŻY

Szkoda, że nie znam Twojego imienia.
Ja mam na imię ……………… — od urodzenia!
A o Tobie wiem, że jesteś BOŻY — bo to Pan Bóg Cię stworzył
razem z innymi Aniołami,
żebyście byli Bożymi rękami,
Bożymi posłańcami i listonoszami.
I Was wszystkich, i Ciebie
zna Pan Bóg po imieniu,
gdy biegniesz na ziemię
po światła promieniu,
by pomóc być mi dzieckiem Bożym.
Bo i mnie także Pan Bóg stworzył,
byśmy razem żyć mogli z Nim w niebie –
dlatego teraz mamy razem siebie.